Pomysł Padł już dwa lata wcześniej, lecz jako że mieliśmy jechać grupą to rok temu nie wyszło, jak to w życiu.
Celem jak już pisałem był mecz Haga-Ajax, czyli klasyk holenderskiej piłki do tego Haga to klub zapryjaźniony z moją Legia więc trzeba było to przeżyć.
Jakiś czas wczesniej kupiliśmy bilety kolejowe, bo wcześniej to taniej. gdy zostało 2 tygodnie do wyjazdu, okazało się że bilety na mecz można kupić posiadając kartę kibica klubu z Hagi, którą wyrabia sie w hadze a potem czeka 3 tygodnie na wyrobienie.
sytuacja skomplikowała się mocno, jednak dzięki sztuce dyplomacji udało mi sie złapać kontakt do jakiegoś dyrektora z hagi, roosa Kriega bodajże i udało mi sie załatwić 5 biletów, po jak na poczatku mnie zapewniał 10 euro każdy.
Tak więc zbieramy się i witaj przygodo.