W mieście ślady wojny sa widoczne na pierwszy rzut oka, bloki mieszkalne, urzędy inne budynki (zamieszkane i czynne ) całe poszatkowane, przez amunicje najróżniejszego kalibru. Co zwróciło moją uwagę to przede wszystkim dzielnica muzułmańska z poparzonymi żebrającymi dziećmi i ogólnym syfem typu sciek płynący przez środek ulicy, i kawałek obok dosłownie za rogiem, zupełnie inny świat, luksusowe samochody, śliczne kobiety, drogie restauracje. Byłem tam tylko jeden dzień, ale ogółem mówiąc krajobraz Bośni jest tak piękny że naprawdę nie dziwiłem sie ze można za ten kawałek lądu oddać życie.