Tu siedzieliśmy i opalaliśmy brzuchy, ja jako ze mam nordycka karnacje spaliłem sie juz pierwszego dnia, ale nie ma sie czym przejmować, Hvar super miejsce, krystalicznie czysta woda i ciepła, wiec nurkowaliśmy bez wytchnienia, super mini wysepki i ciekawe zaułki, miasto też ładne i tak naprawdę nie drogie. Zdziwiło nas to że w knajpach nie rozumieli ze pijemy wódkę z kieliszków a nie w drinkach, no coż, co kraj to obyczaj. Żarcie pyszne. z turystycznych rzeczy nie udało nam sie tu nic zwiedzić, ot błogie lenistwo. Aha trasa ktora wiodła do naszej wioski była całkiem fajna gdyż była juz totalnie na kilkumetrowych skarpach bez żadnych zabezpieczeń, do tego wąska jak cholera.